Marian Grześczak
 

Snutka o moim ojcu

Łzy świętego Wawrzyńca
Łzy mojego ojca

W czystym płaczu sierpnia
Spadają z nieba gałęzie
Starej śliwki
I zawisają wśród liści

Podobne księżycom w pełni

Przyglądam się ich dojrzewaniu
Jak ojciec przyglądał się mojemu dojrzewaniu

Jeszcze na tych swoich gałązkach trwają
Ale za chwilę przesiąkną
W światło czasu
W otchłań korzeni
W krwiobieg ziemi

Na drzewie śliwki mojego ogrodu
Pożółkające gwiazdy

Ojciec próbuje księżyca
Słony - otarł wargi wierzchem dłoni
przestrzelonej pod Verdun

Może był to pocisk z karabinu Apollinaire'a ?

Syn też spróbował księżyca
Gorzki - przetarł oczy ze zdziwienia Rosją

Bo ziemia wojnę pamięta
Jako spichlerz pełen śmierci

Ale zaraz zapomina
I po chwili znowu otwiera drzwi

I obdarza

10 sierpnia 2004

(Z tomu Snutki)


www.grzesczak.pl