Marian Grześczak
 

Obrona starych poetów

Dla pani Kazimiery Iłłakowiczówny

Kiedy spotkacie starego poetę
Nie mówcie z nim o życiu nieudanym
Stworzył wysoką górę po to żeby ją zdobyć
Zbudował szeroką drogę i przeszedł nią sam
Jego nieustająca miłość do kobiety
Może was wiele nauczyć, bo on już wie,
Po jakiej stronie stoi, a wy ją
Dopiero odwracacie.
Starzy poeci kryją w sobie wiele tajemnic.
Są kieszenią waszego dzieciństwa,
Strychem waszej czułości, waszym
Pierwszym pocałunkiem.
Kochajcie ich za to, co im się nie udało
I bądźcie cierpliwi, kiedy otwierają ciemne
Kosze swoich niepowodzeń.
Spotkałem raz starego poetę.
Tu są, mówił, wszystkie moje
Niespełnione pragnienia.
Mam odwagę, ale nie mam siły.
Zajrzyjmy, co tam jest,
Może jakiś papier pod ognisko,
Ogrzejemy się trochę, bo ja pamiętam,
Komu słowo odmówiło służby, a komu
Było wstrętne i kto się bał.
Otworzyliśmy kosz i ja pierwszy
Sięgnąłem, ciekawy jak wiosenna czapla.
Wyrzucałem tu papiery, mówił stary poeta,
A ty co masz, jakieś ziarenko perły?
Rubin? agat? otwórz dłoń szerzej.
Palce miałem uwalane złotym kurzem
I dłoń paliła mnie jakbym ściskał ostry nóż,
Stary poeta się uśmiechnął,
I ja wiedziałem, że nie ma nikogo,
Komu własną krew mógłbym
Dać prościej i bez uległości.
Poszedł zdobyć nową górę, którą sobie wymyślił.
Jego plecy zasłaniały niebo.

(Z tomu Kwartał wierszy)

 

www.grzesczak.pl