Marian Grześczak
 

Apteka

Gdzie jest apteka na jakiej ulicy
Skulona idzie miastem młodziutka umarła
Staje za mną i chusteczką wypędza wiatr z oczu
Jak żal im siebie kiedy z pustych ust
Wysypują ciepłe pierze życzliwości
Z nadzieją na ramionach ktoś wyfruwa
Jakieś obce choroby jednoczą się
I mówią wieloma głosami
Mijam puste serce co zwiera
Powoli dwa zmęczone trwania
Przechodzą niewidzialni cicheńcy i krusi
Gdzie jest apteka na jakiej ulicy
Jeżeli tam nie byłeś musisz wejść
I stanąć w ciepłym oddechu młodziutkiej umarłej
A jeżeli tam byłeś nie zadawaj pytań
Jak ci dwaj staruszkowie co stoją przed tobą
Wsparci o jedną laskę

Tu nie ma żadnej apteki
Tu nie ma nawet ulicy
Tu jest miejsce do stania
Chwila do umierania
Ziemia do zasypania
Pamięć do pamiętania

(Z tomu Kwartał wierszy)


www.grzesczak.pl