Apteka
Gdzie jest apteka na jakiej ulicy
Skulona idzie miastem młodziutka umarła
Staje za mną i chusteczką wypędza wiatr z oczu
Jak żal im siebie kiedy z pustych ust
Wysypują ciepłe pierze życzliwości
Z nadzieją na ramionach ktoś wyfruwa
Jakieś obce choroby jednoczą się
I mówią wieloma głosami
Mijam puste serce co zwiera
Powoli dwa zmęczone trwania
Przechodzą niewidzialni cicheńcy i krusi
Gdzie jest apteka na jakiej ulicy
Jeżeli tam nie byłeś musisz wejść
I stanąć w ciepłym oddechu młodziutkiej umarłej
A jeżeli tam byłeś nie zadawaj pytań
Jak ci dwaj staruszkowie co stoją przed tobą
Wsparci o jedną laskę
Tu nie ma żadnej apteki
Tu nie ma nawet ulicy
Tu jest miejsce do stania
Chwila do umierania
Ziemia do zasypania
Pamięć do pamiętania
(Z tomu Kwartał wierszy)
|